lip 29 2002

coś tam


Komentarze: 3

kolejny raz uczę się samotności. niestety proces ten nie przypominan jazdy na rowerze, którą podobno opanowujemy raz na całe życie samotności uczysz się zawsze od nowa. ktoś mnie wczoraj zapytał gdzie jest majka? i co miałem odpowiedzieć: odeszła, ulotniła się, jej przemiana materii doszła do takiej perfekcji że utleniła się zupełnie i nic nie zostało.

(przekreślenie!!!)

w ostatnim tygodniu zadzwonia moja byla dziewczyna, chce się spotkać nie może żyć beze mnie, potem zadzwonia byla żona chce się spotkać i wrócić jej ostatni facet okaza się  niewypaem, mama mojego dziecka robi mi umizgi potrzebuje ojca dla swoich dzieci i netnastki nagle zaczęly umawiać się ze mną, poczulem się jak last hertero co za czasy.

themaniak : :
29 lipca 2002, 20:42
patrzę przez okno i mimo tego że niebo jest całe różowe czuję się samotna....
2leweręce
29 lipca 2002, 16:12
samotność... nie sposób poznać ją do końca, nie sposób dojść do jej kresu...
29 lipca 2002, 15:42
Cale zycie uczymy sie samotnosci, tej malej i tej wielkiej. Nie jestesmy w stanie jej pojac...i chyba nigdy nam sie to nie uda...Kazdy moze probowac, ale chyba nikt tak naprawde nie potrafi z nia zyc.

Dodaj komentarz